Teraz jestem w Toskanii i piszę delektując się wrześniową temperaturą powietrza, światłem, które wibruje, układając się w rozproszeniu na przedmiotach i roślinach. W wodzie, w oknach, w przedmiotach, roślinach i twarzach widzę odbijające się odblaski nieba. Czy to realny krajobraz? Czy może fragment obrazu Pierra della Francesca, który niedaleko w Arezzo malował swoje obrazy, albo obraz Botticellego florentczyka? Ten krajobraz ma wdzięk, który tak trudno oddać fotografując. Lepiej malować go i chłonąć oczami, całym sobą. Zapamiętuję ten zapach i widok […] czytaj